HP iPAQ 514 Voice Messenger, czyli wg. HP Polska: Komunikator głosowy iPAQ 514, to poręczny, sprytny i... seksowny Smartphone. Wyposażony w wydajny procesor, szklany wytrzymały wyświetlacz qqvga (176x220), komunikację WLAN i Bluetooth, funkcje sterowania głosem, Windows Mobile 6, pakiet Office Mobile i aparat cyfrowy 1.3 M zapewnia samą przyjemność działania każdego dnia. Pracuje oczywiście w dowolnej sieci GSM w Polsce - obsługuje standardy GSM, GPRS i EDGE. Dodatkowo posiada gniazdo mini USB, slot kart Mini SD, preinstalowany Internet Explorer Mobile, JavaBlend, wyszukiwanie w Internecie, obsługę e-mail, odtwarzanie MP3 i wideo... oj możnaby tak jeszcze długo. Zapraszam do bloga, a po szczegóły odsyłam na stronę HP.


czwartek, 22 kwietnia 2010

514-ka kontra Voice Messenger

Od jakiegoś już czasu (chwila słabości przyszła nagle) jestem posiadaczem HP iPAQ Voice Messenger. Skusiło mnie może przywiązanie do marki, świetny wygląd, może ciekawość "pseudo" dotykowego wyświetlacza. I cóż... Pomimo wielu zalet, jak choćby Windows Mobile 6.1, duży wyświetlacz, wbudowany aparat o przyzwoitej rozdzielczości, optyczny pad służący do przesuwania ekranu czy wyboru menu (jakoś nie lubię dotykowych ekranów...) urządzenie leży w szufladzie. A ja dalej używam starej i wysłużonej 514-ki.
Kilka już razy wkładałem kartę SIM do Voice Messengera, zainstalowałem wszelkie poprawki, aplikacje moim zdaniem niezbędne i po kilku dniach... wracałem do 514 jak do zbawienia.
Co jest nie tak z tym super fajnym iPaqiem? Okazuje się, że człowiek ma pewne przyzwyczajenia, których nie jest w stanie "przeskoczyć". Voice Messenger ma np. klawiaturę typu QWERTY. Czyli taką jakby z komputera (jakby, bo zgadza się układ samych znaków, ale nie układ całej klawiatury). Sprawia to że żeby napisać SMS-a trzeba się nieźle napocić. Tam gdzie w telefonie powinny być znaki A, B, C, Ą i Ć są znaki Q i W, tam gdzie były X, Y, Z są S, Y i M. Kompletny odjazd. Kilka razy pisząc SMS-a w samochodzie mało nie zostałem "ofiarą" tego urządzenia :)
Innym problemem okazał się pad optyczny. Na tyle mało precyzyjny, że czasami trzeba machać palcem kilka razy, aby w ogóle zareagował, innym razem reaguje zbyt czule przeskakując za daleko... W sumie pomysł fajny, tyle że w praktyce wkurzający. Jedyna zaleta - czysty wyświetlacz: )
Gwoździem do trumny okazał się zupełny banał. Sam się tego nie spodziewałem, ale to mnie najbardziej chyba oddaliło od VM. Otóż przyzwyczaiłem się "przyczepiać" do swoich telefonów na żyłce malutką pamięć typu flash memory (USB flash)- przydatną na co dzień do wymiany plików, odtwarzania muzyki w samochodzie itd. I otóż Voice Messenger nie ma tego malutkiego oczka w obudowie, gdzie można przepleść żyłkę z moim ulubionym gadżetem. Jak można było zapomnieć o czymś tak istotnym projektując telefon? :)
W każdym razie wróciłem do 514-ki i choć moja (już 2-ga) bateria ledwo zipie zapewne przy nim jeszcze jakiś czas zostanę. Czego i wam, czytelnikom tego bloga, życzę :)